Dlaczego warto?

Statystyki mówią, że Polacy, którzy są ubezpieczeni w I grupie ubezpieczeń (indywidualne polisy na życie) stanowią około 26% naszego społeczeństwa. Tylko co czwarty z nas jest świadomy ryzyka i czuję potrzebę zabezpieczenia tego obszaru swojego życia.

Skąd wynika ta niechęć Polaków do tego zabezpieczenia? Przecież bez problemu chronimy inne swoje dobra poprzez ubezpieczenia komunikacyjne i majątkowe. Pomijając ubezpieczenie OC (które przecież jest obowiązkowe) bardzo chętnie kupujemy AutoCasco. Ubezpieczamy nasze nieruchomości, ostatnio popularną fotovoltaikę a nawet nasze rowery. Dlaczego więc nie chcemy być ubezpieczeni od najważniejszych ryzyk, na które każdy z nas jest narażony – ryzyka za krótkiego życia oraz ryzyka ciężkiego zachorowania?

Odwracając powyższe pytanie postaram się odpowiedzieć dlaczego powinniśmy i dlaczego warto to zrobić.

To kwestia elementarnej odpowiedzialności. W każdym przypadku wymienionych powyżej ryzyk zostawiamy najbliższych z poważnym problemem.

W najlepszym wypadku (nie pomyliłem się - w najlepszym) w przypadku gdy nas zabraknie, zabraknie także naszego dochodu. Tym bardziej będzie to odczuwalne dla naszej rodziny im bardziej nasz dochód „waży” w domowym budżecie. W skrajnym przypadku jest on jedynym dochodem.

W najgorszym wypadku będziemy chorować. Być może długo i być może ciężko. Być może będziemy potrzebowali opieki paliatywnej. Być może rehabilitacji, opieki pielęgniarskiej, całodobowej opieki, dodatkowych badań i konsultacji. Skazujemy najbliższych w tym wypadku na brak własnego życia, na przyporządkowanie każdej ich chwili nam. Tak jak w przypadku naszego odejścia tutaj także zabraknie naszego dochodu. Ale niestety nie tylko ponieważ będziemy dodatkowym obciążeniem finansowym, będziemy kosztem. A każdy z nas się chyba z tym zgodzi – chorowanie jest drogie…

Z jakimi problemami będzie to się wiązało dla naszych najbliższych? Z czego będą musieli zrezygnować – z wakacji, z wymarzonego wykształcenia dzieci? Jak bardzo obniży się standard życia? Czy będzie pilna potrzeba sprzedaży naszego domu i zamianę na mniejsze mieszkanie? Czy znajdą się środki na dostosowanie miejsca zamieszkania do potrzeb osoby chorej?

Powinniśmy myśleć o przyszłości, a nieodłączną jej częścią są także powyższe pytania. Nie wiemy co będzie jutro dlatego tak ważne jest zastanawianie się nad konsekwencjami tego co mogłoby się wydarzyć wczoraj.

To kwestia miłości własnej. Zapewnijmy sobie właściwą i godną opiekę w trudnych chwilach. Kto raz patrzył w oczy osoby niesamodzielnej ten zachowa to spojrzenie do końca życia. To nieopisany żal i pretensja do siebie o to, że przegapiliśmy moment żeby zadbać o nasze sprawy.

To kwestia mądrości. Zostawmy po sobie porządek finansowy. Czystą kartę. Bez obciążeń, z którymi zmagać się będą nasi spadkobiercy. Pożyczka hipoteczna, kredyt na samochód, limit w koncie? Niech z chwilą naszego odejścia te zobowiązania także odejdą razem z nami.

Jeśli po lekturze tego tekstu tli się w Twojej głowie choćby malutka iskierka, która podpowiada aby zainteresować się jednak zabezpieczeniem swojego życia i zdrowia odezwij się do mnie. Porozmawiamy o Twoich potrzebach, o rzeczach, na których Tobie najbardziej zależy. To da mi podstawy abym przygotował spersonalizowane, szyte na miarę, indywidulane rozwiązanie ubezpieczeniowe.

Tak właśnie pracuję.